Kontynuując laurki o niczym, chciałbym się dowiedzieć, kiedy przyjdzie czas, gdy zechcę, by ktoś to przeczytał... Na razie widzę jedynie powody, by to się nie stało. Nie mam się czym chwalić; żaden tutaj nowy kontynent intelektualny nie został przeze mnie odkryty; zawsze największe zadowolenie sprawia mi wykonywanie czynności, które obiektywnie nie przynoszą korzyści - coś mnie w tę stronę popycha; nie mam wielkiego grona znajomych, którzy się czegokolwiek po mnie spodziewają; nie sądzę, aby kogokolwiek mogły te zapiski zainteresować; nikomu czytanie mych notatek nie pomoże, niczego nie nauczy. W każdej chwili przyjmę z otwartymi ramionami zmianę w zakresie któregoś z powodów. Na razie cieszy mnie samo zapisywanie zmian w zakresie mojej wewnętrznej, pokornej beznadziei. Na razie nie szukam tutaj niczyjej obecności. Jakbym stał twarzą w twarz z kimś, kto mnie nie widzi. Wcale sycące. To może być moje miejsce. Minoderyjna fabiszako-blogopatologia.
5 komentarzy:
Czytam.
Dziękuję i dekoruję srebrnym medalem.
Dlaczego nie złotym?
Znamy się, prawda?
Mogę jeszcze doraźnie ufundować odznakę młodej przyjaciółki interpunkcji.
Pani pozwoli, Robert Fabiszak, syn Tadeusza.
Pozdrawiam.
Odznaka zacna!
Prześlij komentarz