środa, 9 marca 2011

blog

Zacząłem się zastanawiać, czy koniecznym jest, by moje wpisy były w mojej ocenie wysokiej jakości, wycyzelowane, dopracowane. Stwierdzam, że powoli wytrąca mi się osad koncepcji na temat mojego miejsca w Internecie i tego całego blogowania. Cieszę się, że na razie nikt tego nie czyta, bo mogę zbadać, jakie wrażenie robi na mnie czytanie swoich notatek po jakimś czasie. Grunt, że nie wywaliłem na śmietnik poprzednich wpisów. Mimo że wiele im brakuje i są banalne oraz niezborne, nie przychodzi mi już na myśl, iż to wszystko jest bez sensu. Na razie celuję sobie w tematy i nawet ograniczenie się wyłącznie do tego, jest sporym krokiem naprzód.  Spółdzielnia Inwalidów NAPRZÓD. Niech się dzieje, bo najprostsze rzeczy przychodzą mi z największym trudem, a kokieteryjnie niska samoocena, której jeszcze nigdy przekonująco dla siebie nie opisałem, postawi wreszcie jakiś krok w którąkolwiek ze stron. Nie wykluczam ośmieszenia i innych bytów, które, mam nadzieję, zrobią na mnie jakiekolwiek wrażenie.

Brak komentarzy: